CELTYCKIE ZACHOWANIE

Napisał Radek @ 21 maja 2015

Ciepły majowy wieczór. Drużyna Jagiellonii Białystok przyjechała na Łazienkowską 3 aby zdobyć kolejne trzy punkty i do końca sezonu walczyć o mistrzostwo Polski. Podbudowana zwycięstwem w Poznaniu i tym, że na Łazienkowskiej nie przegrała od prawie pięciu lat, była przekonana, że po 33. kolejce będzie miała nadal tylko jeden punkt straty do prowadzącego Kolejorza.

Mecz rozpoczął się od lekkiej dominacji Legii, która za wszelką cenę chciała jak najszybciej strzelić gola. Jednak próby nie udały się, a z minuty na minutę do głosu dochodziła drużyna Michała Probierza.

Po przerwie kontrolę nad meczem objęła Jaga. Po jednej z sytuacji powinna wyjść na prowadzenie, ale kapitan drużyny z Białegostoku Rafał Grzyb trafił tylko w słupek. Legia nie mająca żadnego pomysłu na mecz, z minuty na minutę starała się przejąć kontrolę nad spotkaniem i nie pozwolić Lechowi na większy komfort psychiczny przed ostatnimi czterema kolejkami. Nic nie przynosiło rezultatów. Z hitu jakiego świadkami mieli być kibice był kit ze względu na słabą postawę mistrzów Polski. Ale nadszedł doliczony czas gry drugiej połowy i  sytuacje boiskowe nabrały tempa.

W roli głównej wystąpiła trójka sędziowska. Bohaterem pierwszej spornej sytuacji, w której piłkarz Jagiellonii został zahaczony w polu karnym Legii, był sędzia główny który nie odgwizdał rzutu karnego. Kontynuacją tej sytuacji było wydarzenie w polu karnym Jagiellonii, gdzie sędzia liniowy dopatrzył się zagrania ręką piłkarza Jagi i w konsekwencji Paweł Gil wskazał na wapno. Legia wygrała a Jagiellonia straciła szansę na mistrzostwo.

Oczywiście, każdy ma prawo się pomylić. Takich wydarzeń na boiskach piłkarskich było mnóstwo i dalej będą się zdarzać. Najgorszą rzeczą w tym całym zamieszaniu to postawa przedstawicieli i piłkarzy stołecznego klubu. Te same osoby, po katastrofalnym błędzie z kartką Bereszyńskiego w starciach z Celtikiem, nawoływali do dżentelmeńskiego zachowania Celtiku. Wręcz wymuszali i twierdzili, że w takiej sytuacji zachowaliby się odpowiedzialnie i napisali oświadczenie do UEFA, że to Legia zasłużyła na awans. Wtedy im przyświecało motto "LET FOOTBALL WIN".

Nie minął rok, a motto zniknęło. Wczorajsze wypowiedzi piłkarzy po meczu to obraza kibiców. Jak jeden mąż powtarzali, że zagrali bardzo dobre spotkanie,a nic nie wspomnieli o pomocy sędziowskiej która zagwarantowała im jakiekolwiek punkty. Prezes Bogusław Leśnodorski, taki aktywny podczas zeszłorocznej sytuacji z Celtikeim, teraz nic, na twitterze jeden komentarzyk brzmiący "Nie tak miało być...". Chociaż coś napisał. Pan Dariusz Mioduski nabrał wody w usta i już nie ma ochoty na rozmowy jak to miało miejsce w sytuacji ze Szkotami.

Nie zachowują się tak osoby, które niecały rok temu nawoływały do uczciwości i rozmów. Panowie, nie zachowacie się jak Celtik, prawda? Napiszecie oświadczenie, żeby punkty przyznali przeciwnikowi, prawda? Przecież Wasze motto brzmi "LET FOOTBALL WIN".

3 komentarze:

  1. Legia to stara k....a.Legii zawsze pomagali, pomagają i będą pomagać.Mając taki budżet Legła powinna niszczyć wszystkich w lidze.I tak mistrzostwa nie zdobędzie.Mistrzem będzie Lech.

    OdpowiedzUsuń
  2. Karnego nie było dla Jagi i dla Legii.Koniec kropka.

    OdpowiedzUsuń
  3. Legii sędziowie pomagają, ale to nic nie da, gdyż mistrzem zostanie Lech Poznań.MISTRZ MISTRZ KOLEJORZ!!!

    OdpowiedzUsuń