DO TANGA TRZEBA DWOJGA

Napisał Radek @ 25 czerwca 2015

Niecałe dwa tygodnie minęły od ostatniego meczu reprezentacji Polski w eliminacjach do francuskiego Euro. W polskiej lidze zaczynają się przygotowania do nowego sezonu, a najlepsi polscy piłkarze odpoczywają po ciężkim sezonie. Sezonie wspaniałym dla polskiej kadry. Nie dosyć, że prowadzimy w grupie eliminacyjnej, to jeszcze pokonaliśmy pierwszy raz w historii reprezentacje Niemiec. Bardzo duża w tym zasługa sztabu szkoleniowego z Adamem Nawałką na czele. Ale nie bylibyśmy w tym miejscu, gdyby nie piłkarze. To oni są największymi bohaterami.

Ale również cichymi architektami dotychczasowego sukcesu są osoby, które od kilku lat nawoływały selekcjonerów do gry dwójką napastników. Ani Leo Beenhakker, ani Franciszek Smuda i również Waldemar Fornalik nie byli zwolennikami takiego ustawienia. Pomimo przeciętnych wyników i słabej gry kadry, nie chcieli zmieniać swoich poglądów i tkwili w niesłusznej teorii. Jednak poprzednicy Nawałki nie mieli takiego komfortu w wyborze napastników. Ale też nie starali się szukać i nie potrafili zaryzykować gdy sytuacja tego wymagała. 

Wrzesień 2014 roku to początek eliminacji do Francji i rozkwitu współpracy reprezentacyjnej pary napastników. Lewandowski był już szanowanym napastnikiem, z kolei Milik po nieudanym poprzednim sezonie w niemieckiej Bundeslidze, rozpoczął swoją przygodę z Ajaxem Amsterdam i pozostawał anonimowy dla świata futbolu. Ale nie dla Nawałki, który prowadził go w Górniku Zabrze. Selekcjoner zaryzykował i od początku swojej pracy z kadrą stawiał na Milika. Już po paru miesiącach okazało się, że to strzał w dziesiątkę.

Gra kapitana reprezentacji w kadrze w poprzednich latach była krytykowana, zarzucano mu nieskuteczność i brak zaangażowania. Pojawienie się Milika zmieniło sytuację Lewandowskiego o 360 stopni. Współpraca wyszła na dobre Robertowi. Również skorzystał na tym Arek, który zaczął grać regularnie w klubie i jego nazwisko przewija się w wielu gabinetach dyrektorskich jako kandydat do wzmocnienia linii ataku, nawet u największych klubów europejskich.

Oboje mieli udział w siedemnastu z dwudziestu strzelonych bramek przez polską reprezentację w trwających eliminacjach. Lewy z siedmioma bramkami prowadzi w klasyfikacji najlepszych strzelców eliminacji. Do tego dołożył trzy asysty. Milik ustrzelił cztery bramki, w tym arcyważną bramkę otwierającą wynik historycznego meczu z Niemcami. Również Arkadiusz na boisku jest altruistą, o czym świadczą trzy asysty w sześciu meczach (dwie przy bramkach Lewandowskiego w ostatnim meczu z Gruzją).

Adam Nawałka może się nazywać szczęściarzem, gdyż w kadrze posiada dwa brylanty. Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik to atak marzeń. Ich współpraca na boisku wygląda bardzo dobrze, potrafią  się uzupełniać, nie przeszkadzają sobie. Potrzebują siebie na boisku jak tlenu. Osobno są zagubieni, brakuje im pewności siebie, nie gwarantują goli, stwarzają wrażenie schowanych.

Mistrzostwa Europy mogą być dla nich turniejem marzeń. Sukces na Euro zagwarantuje im tytuł najlepszej pary napastników w historii polskiej piłki nożnej. Również okrzyknięci zostaną legendami, obok Kazimierza Deyny, Grzegorza Laty czy Zbigniewa Bońka.

Ale żeby tak się stało ich współpraca musi być perfekcyjna. Osobno giną, razem odnoszą sukcesy-potwierdzają to mecze reprezentacyjne. Muszą współpracować jak tancerze na parkiecie. Warunkiem, żeby odtańczyć taniec zwycięzców we Francji jest symbioza. Zrozumienie bez słów Lewandowskiego i Milika to korzyść dla reprezentacji i dla samych napastników. Europa już nam zazdrości ataku marzeń. Po sukcesie na  Mistrzostwach Europy będą wzorem do naśladowania dla przyszłych pokoleń piłkarskich na całym świecie.

4 komentarze:

  1. Polska to szczęściarze, mają atak marzeń.Co za bzdura.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chłopaki razem to dwa wściekłe byki, na boisku walczą za każdego.

    OdpowiedzUsuń
  3. To prawda świetnie się uzupełniają, nie grają po siebie tylko dla drużyny. Jeżeli wszystko będzie szkło w dobry kierunku, to na Euro we Francji półfinał to minimum.Fabiański, Glik,Piszczek,Krychowiak,Linetty,Błaszczykowski.Lewandowski i Milik.Ośmiu super, jestem przekonany że do Euro jeszcze ktoś wypali, najlepiej lewy pomocnik.Do tego wartościowa ławka.Kurde, jestem przekonany, że Francja będzie nasza!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten Arak z Legii to wielki talent, może być uzupełnieniem tego wspaniałego duetu.

    OdpowiedzUsuń