ŚRODKOWY PALEC WSKAZAŁ PÓŁFINALISTÓW

Napisał Radek @ 29 czerwca 2015

Takiego scenariusza tegorocznej edycji Copa America nie stworzyliby najlepsi reżyserzy świata. Po fazie grupowej i po incydentach z piłkarzami w rolach głównych, w fazie pucharowej liczyliśmy na piłkarskie spektakle, przepełnione futbolem.

Pierwszy ćwierćfinał okazał się brutalny dla kibiców na całym świecie, dał mocnego liścia w twarz, który jest odczuwalny aż do tej pory i sądzę, że może być jeszcze przez jakiś czas.

Starcie obrońcy tytułu, Urugwaju z gospodarzem turnieju, Chile, to jeden wielki skandal. Niewytłumaczalne zachowanie z sześćdziesiątej trzeciej minuty stało się symbolem tego turnieju i pokuszę się o stwierdzenie, że nic i nikt nie przebije tego wydarzenia. Chilijski turniej będzie zawsze kojarzony z chamskim zachowaniem piłkarza gospodarzy turnieju Gonzalo Jary, który wsadził środkowy palec w odbyt Urugwajczyka Edisona Cavaniego. Urugwajczyk broniąc się uderzył lekko w twarz Jarę, za co dostał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji wyleciał z boiska za czerwoną kartkę. Od tego momentu Urugwajczycy musieli sobie radzić w dziesiątkę Ta sytuacja zaważyła o wyniku spotkania i awansie Chile do półfinału, ponieważ zwycięską bramkę zdobyli w osiemdziesiątej pierwszej minucie kiedy grali z przewagą jednego zawodnika. Autorem bramki był Mauricio Isla. Skompromitowała się również konfederacja CONMEBOL, która ukarała Jarę tylko trzy meczową dyskwalifikacją.

Bez żadnych dodatkowych historii i zgodnie z planem odbył się drugi ćwierćfinał. Pojedynek Peru-Boliwia można uznać za najmniej emocjonujące spotkanie w 1/4 finału. Okrzyknięte przed meczem faworytem spotkania Peru, od początku kontrolowało przebieg wydarzeń na murawie. Po dwudziestu trzech minutach mecz był rozstrzygnięty za sprawą Paulo Guerrero, który w dwudziestej i w dwudziestej trzeciej minucie strzelił dwie bramki. W siedemdziesiątej czwartej minucie skompletował hat-tricka i zapewnił swojej reprezentacji awans do półfinału. Boliwia w osiemdziesiątej czwartej minucie strzeliła honorową bramkę, którą zdobył z rzutu karnego Martins Moreno. Peru zasłużenie i bez wysiłku awansowało do półfinału, w którym spotka się z Chile.

Emocje czysto sportowe mieliśmy przyjemność przeżyć w spotkaniu Argentyny z Kolumbią. Naszpikowane gwiazdami reprezentacje spotkały już się na etapie ćwierćfinału. Pierwszą połowę zdominowali wicemistrzowie świata, którzy zmarnowali kilka wyśmienitych okazji. Najlepszą nie potrafił zamienić na gola kapitan Albicelestes, Lionel Messi, którego strzał głową z piątego metra wybronił David Ospina. Druga część spotkania to piłkarskie szachy, w których lepsze sytuacje stworzyli Argentyńczycy, ale również nie potrafili zamienił na bramkę. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a o awansie musiały zadecydować rzuty karne, gdyż dogrywki na tym turnieju nie są rozgrywane. Wojnę nerwów lepiej wytrzymali podopieczni Gerardo Martino i to oni awansowali do 1/2 finału.

Przeciwnikiem Argentyny w półfinale będą piłkarze Paragwaju, którzy po serii rzutów karnych pokonali Brazylijczyków. Canarinhos objęli prowadzenie w piętnastej minucie, bramkę zdobył Robinho. Pierwsza połowa należała do podopiecznych Carlosa Dungi, natomiast druga to przewaga piłkarzy Ramona Diaza, którzy w siedemdziesiątej drugiej minucie wyrównali wynik spotkania. Rzut karny, po zagraniu ręką przez Thiago Silvę we własnym polu, na bramkę zamienił Derlis Gonzalez. Dla strzelca bramki dla Paragwaju, awans do półfinału ma słodko-gorzki smak, ponieważ w trakcie serii rzutów karnych na zawał serca zmarł wujek Derlisa Gonzaleza.

Chilijska impreza wielkimi krokami zbliża się do końca. Jak na razie głównymi atrakcjami są wybryki piłkarzy, w szczególności "palec Chilijczyka Gonzalo Jary". W turnieju Copa America pozostały cztery drużyny i skład finału jest jeszcze niewiadomą. Ale jedno pewne jest–bez względu na zwycięzców półfinałów, z końcowego triumfu będzie się cieszyć trener z Argentyny. Wszystkie cztery drużyny mają selekcjonerów z Argentyny. Chile prowadzi Jorge Sampaoli, szkoleniowcem Peru jest Ricardo Gareca, Argentynę trenuje Gerardo Martino, a na ławce trenerskiej Paragwaju siedzi Ramon Diaz.

We wtorek o 1:30 czasu środkowoeuropejskiego Chile zmierzy się z Peru, a w środę o tej samej godzinie drugiego finalistę wyłoni mecz pomiędzy Argentyną a Paragwajem. Chile i Argentyna to papierowi faworyci, ale boisko zadecyduje które drużyny stworzą parę finałową.

2 komentarze:

  1. Palec w odbycie-tak powinieneś zatytułować artykuł:))))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Chile już w finale, teraz czas na Argentynę i będziemy mieli finał marzeń.Z jednej strony drużyna najlepiej grająca na Copa America, z drugiej najlepszy piłkarz świata.Stawiam 3:0 dla Argentyny w dzisiejszym półfinale z Paragwajem.

    OdpowiedzUsuń