W ostatnich dniach wiele mówiło się o towarzyskim meczu reprezentacji Polski z Grecją. Dziennikarze pisali, że ten mecz narobi więcej szkód niż przyniesie korzyści. Punktem zapalnym był ranking FIFA, a w szczególności punkty jakie zostają przyznane za mecze. Polemika między dziennikarzami a zarządem PZPN jest spowodowana miejscem w koszyku, z którego kadra Adama Nawałki będzie losowana do grup eliminacyjnych do Mundialu w Rosji.
Koszyki zostaną utworzone na podstawie lipcowego rankingu FIFA. Polska
obecnie zajmuje najwyższe miejsce w trzecim koszyku. Jednak nawet jeśli
wygra z Grecją, to będzie miała 818 punktów. To o jeden mniej niż będzie
miała Bośnia i Hercegowina, która znajdzie się tuż przed Polską. Gdyby reprezentacja Polski nie grała z Grecją, już miałaby wystarczającą liczbę punktów, aby zająć miejsce Bośni i Hercegowiny w drugim koszyku.
Wynika to
ze specyfiki rankingu FIFA. Wszystkie punkty zdobyte w ciągu roku
dzieli się przez liczbę rozegranych spotkań. Polska za ten rok bez meczu
z Grecją miałaby około 580 punktów. Natomiast pokonanie wtorkowego rywala
dałoby kadrze Polski tylko 520 punktów. Oznacza to, że liczba punktów rankingowych tak naprawdę się zmniejszy,
zamiast się zwiększyć. To wszystko ze względu na to, że wszystkie punkty
zdobyte w ciągu roku są dzielone przez liczbę spotkań. Pokonanie tego samego rywala w
sparingu to dorobek w wysokości 594 punktów (przelicznik w eliminacjach to
2,5, natomiast w sparingach 1). Dlatego na sparingach tracimy punkty,
zamiast zyskiwać.
Jednak czy rankingi są najważniejsze. Odpowiedź jest prosta-NIE. Sezon się skończył, dziennikarze nie mają o czym pisać, dlatego szukają dziury w całym i łapią się każdej informacji.
Najważniejszym wydarzeniem od sobotniego meczu z Gruzją są przygotowania do towarzyskiego meczu z Grecją i przede wszystkim dzisiejszy pojedynek z podopiecznymi Sergio Markariana. Dzień po zwycięstwie na Stadionie Narodowym, selekcjoner Adam Nawałka zwolnił kilku piłkarzy na wakacje. Reprezentacja Polski będzie musiała sobie poradzić bez Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka, Łukasza Piszczka, Łukasza Fabiańskiego, Dawida Kownackiego, Tomasza Jodłowca, Łukasza Brozia i Michała Kucharczyka. Lewy, Krychu, Piszczu i Fabian zrobili swoje z Gruzją i zasłużyli na odpoczynek, z kolei Kownacki doznał kontuzji na zgrupowaniu. Sytuację z piłkarzami Legii można opisać jednym zdaniem-ktoś z premedytacją chce im przeszkodzić w karierze. Interesy klubu były ważniejsze niż możliwość zdobycia doświadczenia przez piłkarzy z warszawskiego klubu.
Nasz dzisiejszy przeciwnik przyjeżdża w bardzo złym nastroju. Spowodowane jest to porażką, wręcz kompromitacją w meczu eliminacyjnym, w którym podopieczni Sergio Markariana przegrali na wyjeździe z Wyspami Owczymi. Grecy są na dnie grupy F eliminacji i nie pojadą na Mistrzostwa Europy do Francji. Do Polski przyjechali w najmocniejszym składzie.Mecz z kadrą Adama Nawałki to okazja do poprawy humoru po weekendzie i początek budowania drużyny na eliminacje do Mundialu w Rosji. W jednej grupie nie spotkają się obie drużyny w eliminacjach do Mistrzostw Świata, gdyż będą losowani z tego samego koszyka.
Na przedmeczowej konferencji zaskoczył dziennikarzy i kibiców selekcjoner Adam Nawałka, który podał jedenastkę, która od pierwszej minuty zamelduje się na murawie PGE ARENA GDAŃSK. Artur Boruc, Thiago Cionek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Marcin Komorowski, Ariel Borysiuk, Karol Linetty, Jakub Błaszczykowski, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki i Arkadiusz Milik. Kapitanem będzie Artur Boruc. Skład bardzo ciekawy, stawiający nas w roli faworyta. Konkurencja w kadrze jest duża, większość piłkarzy będzie walczyć o miejsce w kadrze na jesienne mecze i Euro we Francji, dlatego możemy być pewni, że Polacy zagrają jakby to był kolejny mecz o punkty.
Mecz w Gdańsku będzie sprawdzeniem możliwości drużyny bez Roberta Lewandowskiego. Na pewno z tego faktu niezadowoleni są kibice, którzy z wysokości trybun będą dopingować Biało-Czerwonych, ponieważ nie będą mieli przyjemności obejrzeć w akcji najlepszego ataku w Europie.
Mecz w Gdańsku będzie sprawdzeniem możliwości drużyny bez Roberta Lewandowskiego. Na pewno z tego faktu niezadowoleni są kibice, którzy z wysokości trybun będą dopingować Biało-Czerwonych, ponieważ nie będą mieli przyjemności obejrzeć w akcji najlepszego ataku w Europie.
Przy komplecie publiczności, reprezentacja Polski będzie chciała zwycięstwem spuentować pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej. Zakończenie sezonu 2014/2015 w dobrych humorach jest niezbędne w kontekście jesiennych meczów eliminacyjnych, a w szczególności wrześniowego pojedynku z Niemcami. Zwycięstwo w Gdańsku będzie prezentem dla kibiców, którzy zawsze wspierają i dopingują Biało-Czerwonych. Każdy się zgodzi, że bez kibiców nie byłoby pierwszego miejsca w grupie D eliminacji do EURO we Francji i historycznego pierwszego zwycięstwa z Niemcami.
Ciekawe jak zaprezentuje się Milik pod nieobecność Lewandowskiego.Dla Linettego dzisiejszym mecz będzie sprawdzianem.Jestem ciekaw jak zaprezentuje się Pazdan z Glikiem.Jeśli chodzi o Błaszczykowskiego, to liczę, że będzie szalał na skrzydle.
OdpowiedzUsuńCo za żenujące wczoraj było spotkanie.Radek napisałeś, że zwycięstwo będzie prezentem dla kibiców za doping.Piłkarze widocznie obrazili się na kibiców, gdyż nawet nie próbowali grać w piłkę.Straciliśmy drugi koszyk i humory.Jestem pewny, że 3/4 osób oglądających mecz przed telewizorem, zasnęła w trakcie, ja też:))
OdpowiedzUsuń