Ciężko cokolwiek napisać, gdyż
żadne słowa nie opiszą co się stało i co kibic w Polsce czuje w w
takim momencie. W czwartek rano przeglądając prasę i portale
internetowe napotkałem na zdjęcie zamyślonego prezesa Legii Warszawa Bogusława
Leśnodorskiego siedzącego na ławce obok murawy trzymając butelkę
wody w ręce. Pod zdjęciem był podpis "łzy
szczęścia prezesa". Pomyślałem, że ktoś się pomylił, gdyż nie
zauważyłem łez, tylko pomyślałem, że prezes jest zmęczony emocjami i
po prostu czekał na powrót do Polski. Niestety, jak się później okazało, była to reakcja na
wydarzenia boiskowe. Obraz twarzy prezesa opisywał kompromitację, jaka przydarzyła się
Legii. Walkower, który podsumował cały polski futbol, jedna chwila,
która pokazała jakim jesteśmy zaściankiem w piłce nożnej. Nie ma
znaczenia kto jest winny za "szkockie
wydarzenia". Oczywiście pewnie głowy polecą, ale to nie jest
ważne. Sytuacja jaka wydarzyła się na boisku w Edynburgu ukazuje
patologię w polskiej piłce .Cała polska piłka jest splamiona
amatorką, na każdym szczeblu mamy problem z profesjonalizmem. Od
prezesów, przez działaczy związkowych, pracowników
klubowych, piłkarzy i nawet dziennikarzy piłkarskich, wszędzie
śmierdzi amatorką. Może to mocne słowa, ale niestety prawdziwe. Klub
prawników nieprzestrzegający prawa - tego nie można opisać lub
cokolwiek powiedzieć - bez komentarza, to jest koniec świata. Ciężko
zrozumieć taką sytuację, nie można przejść obok tego obojętnie. Ale
najgorsze w tym wszystkim jest to, że większość
dziennikarzy, piłkarzy, osób związanych z piłką zarzucają brak ducha
sportu i winią UEFA. To właśnie pokazuje z jaką patologią mamy do
czynienia w piłce. Jeżeli takie osoby będą decydować i mieć
jakikolwiek wpływ na futbol w Polsce,to my nigdy nie wyjdziemy z
zaścianka. Od dłuższego czasu powtarzam, że problemem polskiej piłki
są osoby w krawatach. To oni robią największy smród wokół piłki
nazywając się jednocześnie ekspertami. Niesmak pozostawia również
postawa Legii i wypowiedź trenera Berga, w której usłyszeliśmy że
stołeczna drużyna będzie się odwoływać od ewidentnego błędu. Wstyd
na cały świat. Kończę, zastanawiając dlaczego napisałem ten
artykuł. Mówią że słowa przelane na papier pomagają pogodzić się z
daną sytuacją. Nie w przypadku 'szkockich wydarzeń'. Jak
powiedział poseł i wiceprezes PZPN Roman Kosecki, delegat mrugnął
okiem do Celtiku, więc ja mrugam do kibiców - spokojnie będzie dobrze. Sytuacja ze Szkocji to podsumowanie ostatnich lat w polskiej piłce nożnej i miejmy nadzieję, że jednocześnie punkt zwrotny.
Nie masz racji.Tak źle nie jest.
OdpowiedzUsuńZgadzam się.
UsuńCeltic zbulwersowany zarzutami ze strony Legii.Chamstwo do potęgi drugiej.
OdpowiedzUsuńCo tak bronicie Legię. Radek napisał prawdę. Za błędy się płaci w myśl zasady, że nieznajomość prawa szkodzi. Dali ciała i już.
OdpowiedzUsuńSzkoda tej sytuacji dla dobra polskiej piłki.
OdpowiedzUsuńKażdy może błąd popełnić, nie zgadzam się z Radkiem.
OdpowiedzUsuńOczywiście że może. Tylko trzeba być świadomym kary. A regulamin jest jasny w tym punkcie. walkower i adios LM. Działacze i sztab szkoleniowy dał dupy po całości.
OdpowiedzUsuń