Święta, święta i po świętach - takich słów często używają ludzie w
Polsce w styczniu każdego roku. Inaczej ma się sprawa w świecie
futbolu, ponieważ styczeń to okres zimowego bazaru, w którym można
dokonywać transferów. W najsilniejszych ligach Europy okres ten
trwa tylko miesiąc, więc nadgodziny musieli brać dyrektorzy sportowi klubów
piłkarskich w Anglii, Hiszpanii, Niemczech, we Francji i we Włoszech.
Najlepszą robotę wykonali przedstawiciele Chelsea Londyn, którzy za
duże pieniądze sprzedali Andre Schürrle do VfL Wolfsburg i
sprowadzili za około 33 miliony euro Kolumbijczyka Juana Cuadrado z
AC Fiorentiny. Sprzedaż Niemca miała na celu uniknięcie kary za
złamanie finansowego FAIR PLAY. Ciekawy chodź mało pożyteczny
transfer przeprowadził Manchester City, który za ponad 30 milionów
euro kupił napastnika Swansea Wilfrieda Bony. Aktywność na rynku
transferowym wykazała włoska AS Roma, która kupiła z CSKA Moskwa
Seydou Doumbię za ponad 14 milionów euro i wypożyczyła za dwa i pół
miliona euro reprezentanta Kolumbii Victora Ibarbo. Kwota za jaką
Valencia CF kupiła z Benfiki Lizbona wicemistrza świata Enzo Pereza
(25 milionów euro) pokazuje, że hiszpański klub ma zamiar wrócić
na najwyższy poziom i w kolejnych latach walczyć o najważniejsze
trofea w Hiszpanii i w Europie. Rok urodzenia nowych nabytków
Realu Madryt pokazuje, że transfery jakie przeprowadził aktualny
tryumfator Ligi Mistrzów to transakcje przyszłościowe. Wierzyć
słowom ekspertów piłkarskich to Królewscy zrobili złoty interes
sprowadzając 16-letniego Norwega Martina Ødegaarda za około 3 miliony euro.
Lucas Silva to drugi transfer LosBlancos w tym okienku transferowym.
21-letni Brazylijczyk kosztował 13 milionów euro. Mistrz świata
polskiego pochodzenia Lukas Podolski został wypożyczony za 600
tysięcy euro z Arsenalu do Interu Mediolan. Jego nowym kolegą
został Szwajcar Xherdan Shaqiri, który został wypożyczony z Bayernu
Monachium. Natomiast Arsenal Londyn sprowadził za 15 milionów euro środkowego obrońcę z hiszpańskiego Villarreal Brazylijczyka Gabriela Paulistę. Ciekawy transfer przeprowadziła Borussia Dortmund, która
sprowadziła za 12 milionów euro Słoweńca Kevina Kampla. Wyjaśniła się sytuacja byłego bramkarza i wychowanka FC Barcelony Victora Valdesa, który zasilił szeregi Manchesteru United. W tym
okienku mieliśmy również do czynienia z wielki powrotem. Fernando
Torres po europejskich wojażach wrócił do ukochanego klubu Atletico
Madryt. Patrząc na transfery jakie zostały dokonane, możemy pokusić
się o stwierdzenie, że szału nie ma, gdyż żaden z tych transferów
od samego początku nie będzie wzmocnieniem a co najwyżej
uzupełnieniem kadry. Zajrzyjmy na polskie podwórko, na którym
dużych ruchów nie było, ale parę ciekawych transakcji się odbyło.
Przypominam że okienko w Polsce otworzyło się pierwszego lutego i
potrwa do drugiego marca do godziny 23:59. Dlatego też może się
okazać, że największe transfery dojdą do skutku dopiero pod koniec
lutego. Jednakże poprzednie lata pokazują, że w Polsce
najważniejsze transfery w zimowym oknie transferowym dopinane są na
początku tego okresu. Bez wątpienia hitem transferowym w
T-Mobile Ekstraklasie jest przejście reprezentanta Polski
Sebastiana Mili ze Śląska Wrocław do Lechii Gdańsk. Klub z Pomorza
za swojego nowego kapitana zapłacił około 1,3 miliona złotych.
Przejście z Zawiszy Bydgoszcz do Legii Warszawa za 800 tysięcy euro
Michała Masłowskiego to drugi interesujący transfer. Ciekawy jest
również powrót do polskiej ligi reprezentanta Jakuba Wawrzyniaka,
który zasilił szeregi Lechii Gdańsk. Na szczególną uwagę zasługuje
transfer Arkadiusza Malarza, który zasilił szeregi klubu z
Łazienkowskiej. Były bramkarz PGE GKS-u Bełchatów zapowiada walkę o
bluzę numer jeden i dlatego ten transfer jest tak ciekawy.
Zaskoczeniem jest powrót do Wisły Kraków bramkarza Michała
Miśkiewicza, który pół roku temu odszedł z Wisły gdyż nie mógł się
dogadać w sprawie wysokości kontraktu. Zapewne jeszcze kilka
transferów na polskim podwórku dojdzie do skutku, ale nie mamy co
liczyć na transferowe bomby. Miejmy nadzieję, że dyrektorzy
sportowi wykonają dobrze swoją pracę i nie sprowadzą kolejnego
"szrotu" na polskie boiska, jak to miało miejsce w
ostatnich latach, tylko sprowadzą piłkarzy którzy podniosą poziom
polskiej Ekstraklasy. Na koniec smutna informacji dla kibiców
polskiej reprezentacji, podstawowy obrońca Łukasz Szukała połakomił
się na petrodolary i przeniósł się do Arabii Saudyjskiej do klubu
Al-Ittihad, gdzie poziom sportowy nie ma nic wspólnego z prawdziwą
piłką nożną. Możemy mu tylko życzyć powodzenia. Jak co roku
największą aktywność i najwyższe transfery w zimowym oknie
transferowym wykazały i przeprowadziły angielskie kluby, ale czy przełoży się
to na sukcesy na arenie międzynarodowej to czas pokaże. Historia mówi że nie.
Szukała teraz otworzy restaurację za petrodolary i będzie się lansował.Bardziej zależy mu na kasie niż na awansie na ME 2016.Trochę to przykre.
OdpowiedzUsuńZ Abramowicz cwaniak, masz rację sprzedali żeby kupić.Spostrzegawczy jesteś.
OdpowiedzUsuńCiekawe kto będzie grał z Glikiem na środku, mam nadzieję że Szukała, że zmiana klubu nie wpłynie na formę.
OdpowiedzUsuń