PSYCHIKA DROGĄ DO SUKCESU

Napisał Radek @ 7 października 2015

 Mając postawiony jasno sprecyzowany cel i sporządzony plan jego osiągnięcia, bez względu na problemy jakie pojawiają się po drodze, każdy projekt będzie zrealizowany. Największą przeszkodą w osiągnięciu sukcesy są ograniczenia w myśleniu. Przy każdym potknięciu można się zniechęcić, porzucić drogę którą obraliśmy do zakończenia pewnej misji.

Polska reprezentacja z Adamem Nawałką na czele za cel postawiła sobie awans na przyszłoroczne Mistrzostwa Europy we Francji. Jak dotąd droga była usłana różami, potwierdza to historyczne bo pierwsze zwycięstwo z Niemcami. Jednak im bliżej końca tym sytuacja staje się coraz trudniejsza. Na szczęście wyjazd do Francji jest w rękach polskich piłkarzy, nie muszą na nikogo liczyć, spoglądać na wyniki z innych stadionów tylko są panami swojego losu. Wystarczy zwycięstwo w Glasgow a wszystko będzie jasne.

Aspektem, który towarzyszy takim momentom jest psychika, która nawet największym potrafi splątać nogi i nie pozwolić na osiągnięcie wyznaczonego celu. Jest to zjawisko trudno wytłumaczalne, ale pokazujące, że każdy detal musi być dopracowany w drodze na szczyt.

Właśnie ten czynnik nie pozwalał odnosić mniejszych lub większych sukcesów w ostatnich latach polskiej reprezentacji. I to bez względu na sztab szkoleniowy i metody przez nich wprowadzone. Pamiętamy porażki z niżej notowanymi Koreańczykami, Mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii, czy kompromitację na Euro rozgrywanym w Polsce i na Ukrainie oraz koszmar w ostatnich eliminacji do brazylijskiego Mundialu. Dużo tych potknięć, za dużo! Wszystko jednak rozgrywało się w głowach, nie na murawie.

Rozpoczynając te eliminacje wszyscy w Polsce wiedzieli, że droga do Francji będzie kręta i długa. I tak też jest w rzeczywistości, ale nikt nie spodziewał się, że ogramy Niemców. Jednak zwycięstwo z naszymi zachodnimi sąsiadami tak naprawdę nic nam nie dało, wciąż nie jesteśmy pewni awansu. Czyżby? Śmiem twierdzić, że to jest punkty zwrotny w historii reprezentacji Polski.

 

Zagłębiając się w szczegóły zeszłorocznego triumfu nad Mistrzami Świata, możemy zauważyć jeden bardzo ważny element. W moim przekonaniu najważniejszy. Dzięki temu zwycięstwu polscy piłkarze uświadomili sobie, że mogą wygrać z każdym. W tamtym momencie przełamali barierę psychicznej blokady, która od ładnych paru lat nie pozwalała na osiągnięcie wyznaczonego celu przez reprezentację Polski.

W pamiętnym spotkaniu to Niemcy zasłużyli na zwycięstwo patrząc na aspekty czysto sportowe. Jednak to Biało-Czerwoni zgarnęli trzy punkty. Lepszego czynnika dającego wiarę oraz również scalającego grupę nie można sobie wymarzyć.

Teraz przyszedł czas na egzamin, pokazanie że demony z przeszłości odeszły w zapomnienie, a Polska kadra już nie jest przestraszona i schowana. Przeciwnik godny sprawdzianu, ponieważ Szkoci wyjdą jak na wojnę, dla nich czwartkowe starcie w Glasgow będzie finałem, który muszą wygrać. Wszyscy znają sposób gry i charakter boiskowy wyspiarzy, polscy piłkarze są świadomi co ich czeka na Hampden Park.

Szkoci rozpoczęli już wojnę, na razie psychologiczną, mówiąc, że Lewandowski nie pogra sobie przy ich obrońcach, że kości będą trzeszczeć, że Polskę czeka piekło w Glasgow. Są świadomi, że na papierze ich umiejętności piłkarskie w porównaniu z kadrą Nawałki wyglądają marnie. Dlatego rozpoczęli od wykorzystania amunicji, której każdy się obawia - psychiki. Jednak rewanż z Niemcami pomimo porażki pokazał, że kadra się w tym aspekcie rozwija.

Obecnie reprezentanci Polski stoją przed najważniejszym wydarzeniem w ich dotychczasowej karierze. Pod wodzą Adama Nawałki nie zetknęli się jeszcze z taką presją, a aspekt psychiczny odegra decydującą rolę w czwartek. Porażka ze Szkotami to zgotowanie sobie piekła. Dlatego Biało-Czerwoni muszą przywieźć z Glasgow trzy punkty. To zwycięstwo pozwoli rezerwować bilety do Francji oraz co najważniejsze utwierdzi w przekonaniu, że psychika stała się atutem kadry Nawałki a nie przekleństwem. Jestem przekonany, że obecna reprezentacja zmieni bieg wydarzeń, a zwycięstwo w Glasgow będzie początkiem drogi, której końcem będzie minimum pierwsza ósemka na Mistrzostwach Europy we Francji.

4 komentarze:

  1. Świetny artykuł, pokazujący najważniejszy aspekt nie tylko w sporcie, który tak jak napisałeś był barierą nie do przeskoczenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe spojrzenie na jutrzejszy mecz.Jednocześnie bardzo trafne, o których każdy zapomina.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znam się na pisaniu komentarzy ale bravo dla redaktora i twórcy tego artykułu.Ciekawy od początku aż do samego końca, czekam za kolejnymi i udostępniam u siebie na fb.

    OdpowiedzUsuń
  4. Glasgow będzie nasze, głowy wytrzymają i dzisiaj awansujemy na Euro!!!

    OdpowiedzUsuń