Mówią na niego "Generał", bez niego nie byłoby sukcesów Hiszpanii i
FC Barcelony. Wychowanek Barcy, od najmłodszych lat jego
największym marzeniem i celem było przywdziewanie koszulki
katalońskiego klubu. Urodził się w Terrasie w Katalonii. Swoją
karierę piłkarską rozpoczął w wieku 11 lat w drużynie juniorów klubu
FC Barcelona. W sezonie 1997/1998 został włączony do drużyny
rezerw, FC Barcelony B. W tym sezonie wraz z drużyną awansował do Segunda División,
hiszpańskiej drugiej ligi.
Gdy wrócił z Mistrzostw Świata U-18, ówczesny trener FC
Barcelony, Louis Van Gaal zaczął go regularnie wystawiać w pierwszym zespole. W
pierwszej drużynie zadebiutował 18 sierpnia 1998 roku w meczu o Superpuchar
Hiszpanii przeciwko RCD Mallorce, strzelając także bramkę.
Człowiek orkiestra, na boisku jego drużyna grała tak jak on
dyrygował. Kiedy rok temu po Mundialu w Brazylii oznajmił, że kończy
z grą w reprezentacji, Hiszpania płakała, cieszyła się tylko
Katalonia. Przez całą jego karierę, z uśmiechem na twarzy każdy
kibic zasiadał na trybunach lub przed telewizorem. Pod koniec
marca, w przerwie na mecze reprezentacyjne, gruchnęła wiadomość, że
Katalończyk opuści latem swój ukochany klub i przeniesie się do
Kataru aby grać w Al-Saad. W okresie spotkań eliminacyjnych,
odwiedził Katar i był widziany w obecności władz klubu. Niektóre
gazety i portale internetowe zasypywały nas informacjami, w których
można było się dowiedzieć, że wychowanek Dumy Katalonii podpisał
umowę z katarskim klubem. Jednak jak się później okazało było to
kłamstwo, które potwierdził sam zainteresowany udzielając wywiadu
na lotnisku tuż po przybyciu z Kataru. Xavi Hernandez, bo o nim
mowa to ikona futbolu, najlepszy rozgrywający w historii futbolu.
Piłkarz od którego przez ostatnie dziesięć lat trenerzy FC Barcelony
i reprezentacji Hiszpanii ustalali skład. Jednak przychodzi czas w
którym musimy się pożegnać z "Generałem". Już ten sezon
jest dla niego ciężki, gdyż większość czasu przebywa na ławce
rezerwowej, w następnym jak wszystko na to wskazuje nie będzie w
wielkiej piłce, ostatni czas do emerytury dogra w cieplutkim
Katarze. Ale czy tak się stanie? Według mojej skromnej opinii Xavi
zostanie w wielkiej piłce na kolejny sezon i będzie swoją grą
cieszył kibiców. Stanie się tak z powodu wydarzeń, których koniec
przypada na ten sam okres czasu. W czerwcu 2016 roku kończy się
kontrakt Xaviego z Barcą i kończy się również zakaz transferowy,
który na Dumę Katalonii nałożyła FIFA. Patrząc na ten zbieg
okoliczności, można pokusić się o stwierdzenie, że miłość Xaviego
do klubu przesłoni lukratywną emeryturę i na prośbę władz klubu
zostanie do końca kontraktu w swoim domu. Jestem przekonany, że
kibice futbolu na całym świecie liczą na taki przebieg wydarzeń i
mają nadzieję, że w następnym sezonie będą mogli ujrzeć
"Generała" w akcji. Kończy się pewien etap, czy jeszcze
kiedyś na boiskach piłkarskich ujrzymy takiego dyrygenta jak Xavi.
Jedyna nadzieja w La Masii, akademii piłkarskiej FC Barcelony.
Oczywiście klona Xaviego Hernandeza już nie zobaczymy, ale patrząc
jakie perły produkuje La Masia, fani futbolu mogą spać spokojnie.
Jednak teraz delektujmy się grą byłego reprezentanta Hiszpanii,
piłkarza, który zdobył wszystkie trofea, osoby, która jest idolem
milionów fanów i młodych adeptów piłki nożnej. Każdy chciałby mieć
umiejętności jak On, podawać jak On, mieć wpływ na tempo gry jak On, ale nikt tego nie potrafi, gdyż Xavi jest jeden. Hernandez
Creus to najlepszy hiszpański piłkarz w historii, najlepszy
rozgrywający w historii futbolu, grająca legenda FC
Barcelony i piłki nożnej. Jednym zdaniem, jesteśmy świadkami powolnego odejścia
"El Maestro" futbolu.
Xavi to profesor, musi zostać w Barcie.Visca El Barca Visca El Xavi!
OdpowiedzUsuńXavi najlepszym rozgrywającym w historii futbolu?Polemizowałbym z tym.
OdpowiedzUsuń