W DRODZE PO LEPSZE JUTRO

Napisał Radek @ 22 kwietnia 2015

Za oknem wiosenna pogoda powodująca uśmiech na twarzy. Na murawie piłkarze T-Mobile Ekstraklasy dogrywają sezon zasadniczy. Do końca pozostały dwie kolejki, później kilkudniowa przerwa, dzielenie punktów na pół i dzielenie ligi na grupę mistrzowską i spadkową. Siedem kolejek jakie będą miały drużyny do rozegrania w sezonie finałowym przyniosą bardzo dużo emocji. Już teraz tabela jest spłaszczona, różnica punktowa pomiędzy drużynami jest nie wielka, a po podziale punktów różnicy praktycznie nie będzie. Każdy mecz w fazie finałowej może wywrócić kolejność do góry nogami, zarówno w grupie mistrzowskiej jak i spadkowej. Ostatnie kolejki w sezonie zasadniczym zapowiadają się bardzo ciekawie. Dla każdego zespołu zdobycie punktów w ostatnich spotkaniach będą na wagę złota. Każdy walczy o jak najlepsze miejsce, gdyż wyższe miejsce w fazie zasadniczej pozwala na rozegranie większej ilości meczów w roli gospodarza. Przykrą sprawą sezonu zasadniczego jest żółwie tempo w walce o mistrzostwo Polski. Legia Warszawa, Lech Poznań i Jagiellonia Białystok tylko dzięki nieudolności nie odjechały przeciwnikom i nie zgromadziły odpowiedniej przewagi nad resztą, żeby po podziale punktów mieć przewagę punktową pozwalającą na ewentualne potknięcie w sezonie finałowym. Najlepiej na wyścigu ślimaków wychodzi stołeczny klub, który pomimo bardzo słabej gry jest liderem polskiej Ekstraklasy z przewagą czterech punktów nad drugim Lechem Poznań. Zażarta walka toczyć będzie się o ostatnie miejsca w grupie mistrzowskiej. O miejsce szóste, siódme i ósme walkę stoczy aż pięć zespołów. Po świetnej rundzie wiosennej w wykonaniu Zawiszy Bydgoszcz i Korony Kielce, nie ma drużyny która jest głównym kandydatem do spadku. W dole tabeli zrobił się taki ścisk, że w rundzie finałowej wszystkie osiem drużyn tworzących grupę spadkową będzie walczyć o utrzymanie. Każdy mecz będzie spotkaniem o życie, nikt nie będzie mógł odpuścić meczu, gdyż każde odprężenie może się zakończyć fatalnie. Drużyny, które na koniec sezonu zasadniczego znajdą się w górnej ósemce, będą mogły otwierać szampana. Dzięki podziałowi punktów nawet ósmy zespół będzie mógł walczyć o miejsca dające europejskie puchary. Mało tego, dzięki uczestnikom finału Pucharu Polski Legii Warszawa i Lechowi Poznań, miejsce czwarte zagwarantuje występ w eliminacjach Ligi Europy. Kibice w Polsce mogą już zacierać ręce, gdyż ostatnie dziewięć kolejek przyniesie ogrom emocji. Nie tylko same spotkania będą ekscytujące. Ciekawa sytuacja jest w klasyfikacji strzelców. Na tym etapie rozgrywek prowadzi trójka Mateusz Piątkowski z Jagiellonii Białystok, Paweł Brożek z Wisły Kraków i Flavio Paixao ze Śląska Wrocław-każdy z nich strzelił czternaście bramek. Reforma rozgrywek, która została wprowadzona w życie od początku sezonu 2013/2014 przynosi efekty. W końcu w polskiej Ekstraklasie nie ma spotkań o przysłowiową pietruszkę. W żadnym spotkaniu nie może być miejsca na rozluźnienie. Nikt nie może pozwolić sobie na odstawienie nogi, każdy punkt jest bardzo ważny. Pamiętam jak kilka lat temu o tej porze sezonu, spora ilość drużyn ekstraklasowych rezerwowało bilety na obozy przygotowawcze, a piłkarze mieli już wakacje i jedynym ważnym dla nich zajęciem był wybór odpowiedniego miejsca na odpoczynek. Nie ma miejsca na takie rzeczy po wprowadzeniu reformy. Niektóre kluby narzekają na reformę, podając powód, że nie mają funduszy na organizację dodatkowych meczów w fazie finałowej. To jest tylko zasłona dymna, przecież wystarczy nie sprowadzać zagranicznego szrotu, postawić na utalentowaną młodzież, a pieniądze się znajdą, a przy okazji klub podniesie poziom sportowy. Klubom zależy tylko na jak najszybszym zapewnieniu miejsca w Ekstraklasie na następny sezon, co umożliwiała stara formuła rozgrywek. Sen z powiek spędza frekwencja na trybunach, która mimo wprowadzenia reformy nie poprawiła się i nie powala na kolana. Kibice mogą się cieszyć, że wprowadzono reformę ligi, ale jeszcze wczoraj mogli być zaniepokojeni informacjami jakie docierają. Większość klubów chciała zrezygnować z dzielenia punktów. Widać czarno na białym, że chodziło o ciepłą posadkę w Ekstraklasie, a nie o brakujące pieniądze. Na szczęście nie dopuszczono do tego i w następnym sezonie jak i w kolejnych, reguły się nie zmienią. W głosowaniu nie było ani jednego głosu sprzeciwu. Taka sytuacja cieszy, gdyż każdemu leży na sercu dobro polskiej piłki. Podnośmy poziom polskiej piłki. Wiadomo to nie załatwi wszystkiego, ale będzie początkiem kolejnych pozytywnych zmian. Cele przed klubami-skończyć ze sprowadzaniem szrotu i przyciągnąć większą ilość kibiców na stadiony. Czas zabrać się do pracy, aby w następnym sezonie nie tylko kibice w Polsce fascynowali się rozgrywkami Ekstraklasy.

3 komentarze:

  1. Nie tylko szrot biega po polskich boiskach.Są też ciekawi obcokrajowcy np. Stilic, Colak, Duda itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedyś byliśmy w Europie znani że sprowadzamy szrot z Niemiec, teraz znają nas że sprowadzamy z całego świata.Przecież tylu młodych utalentowanych chłopaków biega po boiskach drugiej,trzeciej ligi.Zajebisty artykuł.Dobrze że reguły się nie zmienią, to podnosi poziom jestem pewny, teraz kluby muszą stawiać na szkolenie polskich piłkarzy i dać możliwość kibicowi identyfikacji z polskimi piłkarzami. Do tego promocje na bilety, promocje na gadżety, ruszyć w stronę kibiców i być konkurencyjnym z innymi rozrywkami. Piłka nożna to sport narodowy, dlatego zadanie nie jest trudne, efekty dla wszystkich będą wielkie.Dobrze Pan napisał, trzeba zabrać się do pracy, zakasać rękawy i działać.Jeszcze raz napiszę, świetny artykuł i świetna strona, z przyjemnością ją odwiedzam, gdyż Pan nie owija w bawełnę.Tak trzymać.

    OdpowiedzUsuń